analizaphotography

05.11

Posted in studio, wywoływanie filmów by analiza on 5 listopada 2009

nanajsampierw:
.dziękuję. LeszKowi oczywiście.
za cierpliwość i chęci, żeby coby mnie poduczyć troszku, choć okolyczności niesprzyjające wielce :D

ale do rzeczy:
pierwszy raz w życiu byłam świadkiem (śmiem nawet zaryzykowaać stwierdzenie, że pół – sprawcą) wywoływania kliszy!
i to nie byle jakiej, bo mojej!
aaa :)
wnioski: kupuję cały ten majdan i chcę samaaa :)

____
mrau.
lubię moje klisze.
a tą tą, o, pierwszą to już najbardziej.
bo się suszyła taka bezbronna, nieodporna na wszelkie złowrogie i brzydkie paprochy tego świata.
bo trzeba ją było jak na karuzeli pokręcić w chemiach różnych.
bo się do mnie klei.
muszę je zacząć lepiej traktować i nie marnować.

8539000611
ana1
ana2
ana7
moja muza natchniuz to jest! :*
Nika/ ML Studio

Komentarze 2

Subscribe to comments with RSS.

  1. Hypnogen said, on 6 listopada 2009 at 1:14

    Idziesz dobrze!!! Teraz patrzyłem Leszek ma prawie ten sam obraz .. prawdopodobnie jste robili zdjęć wraz

    super!!

  2. RJ said, on 5 listopada 2009 at 21:14

    Pierwsza klatka jest beznadziejnie wspaniała.

    Zdradzisz jakieś konkrety co do rodzaju wywoływacza / utrwalacza / zwilżacza? Także planuję zacząć samemu wywoływać swoje negatywy i zbieram opinie na temat chemii.


Dodaj komentarz